niedziela, 28 grudnia 2014

Poświąteczny spacer

Miałam nadzieję, że zima nie zawiedzie w tym roku w Święta. Choć w samym Wrocławiu trudno spostrzec choćby jej zwiastuny (oprócz kilkustopniowego mrozu), to już 30-40 kilometrów poza miastem sytuacja wygląda inaczej. Poniżej zimowe Tąpadła, przełęcz u podnóży Ślęży i Raduni. W wejściu na szczyt jednej z gór przeszkodził naprawdę siarczysty mróz i niewielka ilość czasu przed zapadnięciem zmroku, ale udało się odbyć długi, poświąteczny spacer po bajkowym lesie. 

Widoczny masyw Ślęży

A na koniec świąteczny akcent :)


sobota, 20 grudnia 2014

Tuż przed zimą

Ledwo zdążyłam z ostatnią porcją zdjęć jesiennych :) jutro zaczyna się kalendarzowa zima. 
A póki co, poniżej końcówka października, znów Wielka Brytania, tym razem Birmingham i Sarehole Mill. Miejsce, którego nie mogłam nie odwiedzić ze względu na jego powiązanie z J.R.R.Tolkienem :D
Zapraszam! :)
The Mill Pool

I listopad z grudniem, po powrocie do domu - w pobliskim parku :)

niedziela, 14 grudnia 2014

Jesień w Wielkiej Brytanii

Dziś zamieszczam kolejną porcję jesiennych zdjęć, tym razem październikowych. Wszystkie fotografie zostały zrobione w Wielkiej Brytanii, gdzie przebywałam na stażu dla doktorantów.

Poniżej park w Birmingham. W tym mieście spędziłam najwięcej czasu.
A pozostałe zdjęcia przedstawiają miejscowość St. Andrews w Szkocji, dokąd pojechałam na kilka dni. O wiele bardziej podobało mi się tam, niż w olbrzymim, przemysłowym Birmingham. Zwłaszcza, że droga na uniwersytet prowadziła przez przepiękny park, a uczelnia jest położona tuż nad morzem :) 
Przeloty dzikich gęsi - dla mnie jeden z piękniejszych sygnałów jesieni.


Czapla - ten głaz nad strumieniem to było jej stałe miejsce urzędowania ;) widywałam ją tutaj kilka dni pod rząd. W związku z nią przypomniała mi się dawno nie słuchana, a bardzo lubiana piosenka: 
"Where dips the rocky highland
of Sleuth Wood in the lake,
there lies a leafy island
where flapping herons wake" 

- po prostu magia, wszystko doskonale skomponowane - słowa poety W.B.Yeats'a, muzyka i głos Loreeny McKennitt. Jeden z moich ulubionych jej utworów.
I wschodnie wybrzeże Morza Północnego - bardzo już jesienne.

Niedługo ostatni już wpis z jesiennego cyklu. A w jednym z kolejnych urywki z moich "wyspiarskich" podróży :)