sobota, 3 października 2015

Bardo

Używając aparatu analogowego nigdy do końca nie wie się, czy zdjęcie wyjdzie dobrze. Jest się też ograniczonym jeśli chodzi o powtarzanie tego samego ujęcia; film ma tylko 36 klatek. Oprócz tego długo (jak na dzisiejsze standardy ;)) czeka się na wywołanie filmu. Ale warto!! Dla mnie fotografowanie takim choćby starym Zenitem jest fantastyczną odskocznią od tego wszystkiego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w dzisiejszych czasach, a co nie do końca moim zdaniem się sprawdza; potrzeba cierpliwości do jego obsługi, nie ma szybkiego efektu, jest powoli i spokojnie, z czym koresponduje sam dźwięk powstający przy naciskaniu spustu migawki, a następnie naciąganiu filmu. To trochę tak, jak pisanie ręcznie w zeszycie zamiast stukanie w klawisze klawiatury na komputerze. Praktykuję to niezmiennie, choć z przerwami, od ładnych 20 lat, kiedy jako dzieciak zaczęłam spisywać swoje różne spostrzeżenia i nastroje (zeszytów zebrało się już sporo :)). Albo jak gotowanie dobrych potraw samemu zamiast kupowania gotowych fast foodów. 
Dziś mam dla Was kolejną porcję zdjęć analogowych. Bardo Kłodzkie i jego okolice :)
 Zaskroniec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz