środa, 6 stycznia 2016

Nowa strona

Tak, jak już pisałam w poprzednim wpisie, przechodzę pod inny adres w sieci internetowej. Nowy blog jest już gotowy, niedługą pojawią się na nim pierwsze wpisy i zdjęcia. Zapraszam Was do odwiedzenia mnie TUTAJ, jestem również na facebooku :)

Do zobaczenia!
:)


piątek, 1 stycznia 2016

Praga cz.2. Noworoczna zmiana

Jak pewnie każdy, zawsze z Nowym Rokiem chcę wprowadzić w życiu jakieś zmiany. Tak też jest i tym razem, a zmiana dotycząca blogu i mojego publikowania zdjęć, jest jedną z nich. To ostatni post i ostatnia seria zdjęć na aldaneldor, od pewnego czasu pracuję nad swoim nowym miejscem w sieci, i jak wszystko będzie już gotowe, dam znać :) Pod tym adresem jestem od 2,5 roku i od tego czasu dużo się zmieniło, zarówno jeśli chodzi o moje fotografowanie jak i życie codzienne. Kiedy zaczynałam swoje istnienie na blogu, robienie zdjęć najbardziej ze wszystkiego pomogło mi odnaleźć się w sytuacji, która wtedy nie była dla mnie łatwa. Pamiętam o tym bardzo dobrze :) Może między innymi i dlatego fotografia jest dla mnie szczególna. Od tamtej pory coraz lepiej się w fotografowaniu czuję i spełniam. Robię gorsze i lepsze zdjęcia, ale każde z nich na swój sposób mnie rozwija. Dziś zamykam pewien etap i ruszam dalej, mam nadzieję, że zechcecie mi nadal towarzyszyć. Dziękuję za odwiedziny i komentarze, zapraszam na ciąg dalszy - link podam niebawem.

A teraz druga część relacji z Pragi.

czwartek, 31 grudnia 2015

Relacja z Pragi - cz. 1

Drugiego dnia Świąt wyruszyliśmy zwiedzać stolicę naszych sąsiadów od południa. Jest to moja druga większa wizyta w Czechach (pomijając mniejsze wizyty górskie), tuż po 4-miesięcznym okresie studiowania w Ostrawie w ramach wymiany Socrates Erasmus kilka lat temu. Jadąc do Ostrawy, nie umiałam powiedzieć słowa po czesku i byłam pewna, że bez problemu porozumiem się z każdym w uniwersalnym (a jednak nie wszędzie!) języku angielskim. Bardzo szybko wyszło na jaw, że niestety myliłam się, bo z zagadywanych przeze mnie ludzi w bardzo różnym wieku nikt nie chciał odpowiedzieć mi w sposób, jakiego oczekiwałam :) miało to jednak dobre strony; musiałam błyskawicznie przejść przyspieszony kurs przede wszystkim rozumienia czeskiego (mieszkańcy Ostrawy świetnie rozumieli mnie mówiącą po polsku, co wzmagało moje frustracje, ponieważ ja ich wypowiedzi nie mogłam zrozumieć ani w ząb!), a potem przynajmniej częściowego mówienia w tym bardzo przyjemnym języku. Pod koniec mojego pobytu w Ostrawie porozumiewałam się już ze wszystkimi płynnie, po powrocie do domu nie miałam jednak wystarczającej motywacji, żeby uczyć się dalej, i moja znajomość češtiny popadła w zapomnienie. Teraz nastał czas, żeby sytuację zmienić choć na chwilkę i będąc w Pradze, kaleczę czeski, wydobywam z otchłani pamięci zapomniane słówka i mieszam je z polskimi, co daje zapewne komiczny efekt, ale staram się nie używać angielskiego :)

Okolice miejsca, w którym mieszkamy
Budynek "z dziurą" ;)
 Czeska telewizja
 Zachód słońca pierwszego dnia
 Malunki z cieni na elewacjach budynków, czyli coś, na co ostatnio wręcz obsesyjnie zwracam uwagę
W centrum handlowym Pankrac :) 
 To nie jedyny taki obrazek. Z tego, co zaobserwowaliśmy, Czesi bardzo lubią psy i zabierają je dosłownie wszędzie, nigdzie nikomu nie przeszkadzają i wszędzie czują się swobodnie.

Dzień drugi - wyprawa na Vyšehrad.
 Wiosna pod koniec grudnia!
 Zdjęć z samego Vyšehradu mam mało. Ten dzień okazał się zbyt intensywny dla baterii w aparacie i resztę widoków utrwalałam telefonem komórkowym.
 I zapowiedź kolejnej wycieczki - dzikie tłumy na Moście Karola. Nie dało rady przejść na drugą stronę Wełtawy ;) zaraz stamtąd uciekliśmy, ale żeby dotrzeć do metra, mieliśmy kolejną przeprawę przez zatłoczone Stare Miasto. Dziś zwiedzaliśmy Hradčany i okolice Mostu Karola obserwowaliśmy z daleka i z wysokości ;)